Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   09
                          

Kamil "Iwan" Iwanowicz


Dziadkowie postanawiają odświeżyć swoje dzieci? Ostatnio nastała moda na remake’i dawnych tytułów-legend. Niech wspomnę chociażby o PoP: SoT. Zapowiedziano już THE BARD’S TALE, za które bierze się twórca pierwowzoru. Analogiczna sytuacja powstała przy PIRATES!, Amigowym hicie, o którym długo możnaby gadać. Sid Meier znowu szykuje smakowity kąsek.



Jak nietrudno wywnioskować z tytułu, PIRATES! było o... piratach. Gra powstała 17 (!) lat temu i wyprzedziła konkurencję o wiele długości. Rozgrywka była niesamowicie urozmaicona- mogliśmy prowadzić walki na morzu, przeprowadzać abordaże, walczyć z kapitanami statków, zdobywać miasta, handlować zdobytym towarem... Wyliczać można długo, ale PIRATES! miało jeszcze sporo w zanadrzu- w grze znalazły się elementy RPG, strategii, zręcznościówki i gry ekonomicznej. A przypomnijcie sobie- czy wszystkie wymienione gatunki wtedy istniały? Gra była bardzo rozbudowana, oferowała naprawdę wiele godzin nieliniowej rozgrywki, na dobrą sprawę mogliśmy robić co tylko nam się podobało. Oczywiście w ramach pirackiego rzemiosła. Gra mając TYLE lat na karku, zachowała się do dziś we wspaniałym stanie. Nadal potrafi nieźle wciągnąć, zauroczyć klimatem. Magia? Zapewne. Jak na razie, nikomu nie udało się stworzyć czegoś, co dorównywałoby PIRATES! (oczywiście w danym klimacie- piraci, statki, walki itd.). Sid Meier’s czekał długo, żeby uderzyć ponownie (CIVILIZATION to inna bajka ;). Oby poszło mu dobrze. Ku uciesze Graczy.


Aż chce się pokierować tym stateczkiem

Remake tytułu takiego jak PIRATES! stanowi zapewne spory problem dla twórców. Zasady, które kilkanaście lat temu obowiązywały podczas gry dzisiaj mogą być przestarzałe. System rozgrywki i umowność przejawiająca się np. w pokonywaniu całych załóg poprzez zwyciężenie kapitana mogą być już nieaktualne. Teraz pozostaje problem- co zostawić, a co zmienić. Jestem przekonany, że potencjał PIRATES! jest na tyle duży, by odnaleźć się wśród dzisiejszych gier. Jednak wklejanie starego w nową oprawę też nie ma zbyt wielkiego sensu. Panowie musieli poważnie się zastanowić, żeby czegoś nie popsuć, bo o to jak zwykle najłatwiej.

Zwróćcie uwagę na ten obłok

Podstawową zmianą będzie oczywiście grafika. W pełnym trójwymiarze, przy soczystych kolorach na pewno przyjemnie będzie żeglować. Dostępne screeny wyglądają olśniewająco. Woda mieni się licznymi barwami, a chmury unoszące się nad powierzchnią powodują głośny szczękopad. Wysepki są pięknie zielone, miasta nie widnieją już jako ikonki, ale jako rozbudowane, widoczne z oddali placówki. Widok z kamery umieszczonej wysoko nad statkiem cieszy oczy- prześwitujące przez jasną mgłę wyspy i błękit wody działają pozytywnie. Jeśli zobaczymy przy tym ładną, płynna animację, to nowi Piraci będą jedną z najładniejszych gier tego roku. Dobrze prezentują się na obrazkach pojedynki- w tle drzewa, kolumny, fontanna; postacie będą zapewne wykonane szczegółowo, chociaż nie liczyłbym tu na żadną rewelację. Po artworkach widać, że design będzie podchodził pod komiksowy styl. Zmieniony ma zostać interface, mam nadzieję, że na lepsze. Z tego co wyczytałem, na ekranie głównym mają widnieć najważniejsze wskaźniki- stan załogi, ilość pieniędzy, jedzenia itd. Sam początek będzie zaś podobny jak w pierwowzorze- podbój wód zaczynamy z jednym stateczkiem i małą załogą. Pierwsze kroki najlepiej skierować do tawerny. Jak to często w grach bywa, tawerna będzie miejscem, w którym załatwimy całe mnóstwo spraw i do którego wrócimy nieraz. Tam zwerbujemy nowych członków załogi, sprzedamy nadmiar towarów, czasami spotkamy tajemniczych jegomości sprzedających mapy wskazujące miejsce ukrytego skarbu.
Ważną osobą jest oczywiście Gubernator, który śledząc nasze poczynania będzie nam przydzielał (albo i nie) różne zadania. Jeśli wykonamy kilka takich questów, koleś przedstawi nas swojej córce. Jeśli spodobamy się Pannie, to zaprosi nas na bal, na którym należy wykazać się umiejętnością tańca (mini-gierka na kształt konsolowych gier muzycznych). Jeśli nasz bohater będzie dobrze wywijał kulasami, to dostanie od dziewczyny prezent-nagrodę. W końcu, jeżeli kilkukrotnie będziemy balować z jedną dziewczyną, to możemy doprowadzić nawet do małżeństwa. Kolonii w grze ma być sporo, więc będzie można przebierać w kandydatkach. Jednak nie samym imprezowaniem człowiek żyje. Bohater PIRATES! musi walczyć i to sporo, a każda walka może skończyć się przegraną. Wtedy chłopek nie zakończy żywota, a trafi do więzienia. Przesiedzi tam kilka miesięcy, po czym zabierze się za ucieczkę. W tym miejscu mamy kolejną nowość. Ucieczka z więzienia przypominać będzie skradanki typu SPLINTER CELL czy THIEF (oczywiście będzie to znacznie uproszczone w stosunku do wymienionych gier). Nasz bohater będzie musiał omijać strażników noszących latarnie, jeśli zostanie przyłapany, trafi znowu za kratki tym razem na dłuższy okres (nawet na kilka lat). Upływające lata nie są dla bohatera dobre, bo przez długie pobyty w „niewoli” traci on swą sprawność we władaniu orężem i sterowaniu statkiem.

CIACH! i nie żyjesz

Atak na wrogą kolonię przerzuci nas w perspektywę prostego RTS’a. Chyba nie byliśmy jeszcze na stanowisku dowódcy piratów wywijających mieczami i strzelających z muszkietów... Pojedynki kapitanów (przy abordażu i zdobywaniu garnizonów) będą zobrazowane w konwencji prostej bijatyki. I o ten moment najbardziej się martwię. Tak naprawdę wątpię, żeby Firaxis zaimpletowało porządny system przy którym umiejętności i zręczność Gracza będą ważniejsze od bezmyślnego nawalania w przyciski. Nie wymagam stopnia skomplikowania bijatyk, ale porządnego, przemyślanego systemu. Ciekawe, czy sprosta mu blisko 20 ruchów, które ma mieć bohater. Walka będzie integralną częścią rozgrywki i nie może zostać wykonana źle. Mam nadzieję, że dmucham na zimne. Z nowinek na pewno należy jeszcze wspomnieć o możliwości dogadania się z piratami- dostarczą nam części do upgrade’owania statku, a czasami zaatakują wskazane przez nas wrogie miasto. Walki na wodzie będą wyglądać podobnie, z tym, że teraz dostaniemy do wyboru kilka rodzajów pocisków. W natłoku mnóstwa zadań, minigier i reszty „smakołyków” gubi się trochę „mainquest”, czyli uratowanie członków rodziny, którzy zostali od nas odcięci na początki gry. Na końcu program oceni Gracza (punkty) w zależności ile złota zdobył, jaki status sobie wypracował itd.

Miasto nocą

SID MEIER’S PIRATES zapowiada się bardzo dobrze. Mam wielką nadzieję, że twórcom starczy czasu na stworzenie wielkiego, przestronnego świata, w którym będziemy mogli podróżować i podejmować się różnych zajęć bez końca; pływać po wodach oceanu czując wolność. Jak to będzie, zobaczymy w czwartym kwartale 2004 roku. Liczę na dużo zabawy, na ładne widoki, na świetny klimat i masę miodu. Nie oczekujcie jednak rewolucji. W końcu to remake.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   09