Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   17
     

Kamil "Iwan" Iwanowicz

PRODUCENT:-    DYSTRYBUTOR: PLAY   GATUNEK: SPORTOWA/BILARD   WWW:WWW.PLAY.COM.PL./?GO=OPIS&ID=1703


Nigdy nie uważałem bilardów za wdzięczny temat na grę. Jednak nie jest to żadną przeszkodą, aby cieszyć się z produktu opierającego się na wspomnianym sporcie. Gracz to przychylne zwierzę i najczęściej wystarczy mu pękaty garniec miodu. Wtedy nieważne jest czy gra w symulator plucia papierem czy w hardkorowego shootera.



Cóż takiego można zrobić z symulatorem gry w bilard, żeby spodobał się on przeciętnemu Graczowi-laikowi w danym temacie? Na pomoc wypadałoby zapewne zaprzęgnąć elementy RPG, rozbudowaną karierę czy ciekawy tryb fabularny, zakupy (kije), rozbudowany wątek finansowy... Gdyby dobrze wyważyć i solidnie dopracować te elementy, dorzucić licencje, ładną grafikę i nastrojową muzykę, to mamy już bardzo dobrą grę. Dalej brakuje już tylko szczypty geniuszu i nuty artyzmu (o garnku miodu już nie wspominam), żeby stworzyć coś świetnego.

Jasna...

Takim sposobem Gracz rozgrywałby pojedynki (czy jak to się zwie) z wieloma przeciwnikami szukając przy okazji dobrego sponsora, pakowałby współczynniki swojej postaci i prowadził ją po szczeblach kariery. Tę wizję dobrego moim zdaniem bilarda roztaczam w nadziei, iż po przeczytaniu tych słów ktoś pójdzie po rozum do głowy i nie będę musiał już wystawiać oceny, którą widzicie na dole.

...cholera...

„Tajemnica” wyszła na jaw, więc już bez ogródek tłumaczę czym AMERICAN POOL jest. AP jest to symulator gry w bilard; gry, w której uderzając kijem białą bilę wbijamy do otworów inne bile... Jak można było się spodziewać, żadnego intra nasze oczęta nie uświadczą. Zobaczymy tylko animowany napis, który przywodzi na myśl mrocznego eRPeGa (ogień, płomienie i te sprawy). Gdy napis niczym popiół rozleci się na wszystkie strony, na ekran wyskakuje „stół treningowy”. W tym miejscu zaczyna się właściwa rozgrywka. Na dobry początek znalazłem (jak się okazało) jedyny plus tej gry- sterowanie. Twórcy poszli zdecydowanie w stronę arcade, zrezygnowano z dokładnego planowania trajektorii lotu (?) piłki, z ustalania siły uderzenia poprzez manipulowanie poruszającym się paskiem itd. Kijem sterujemy za pomocą myszki, lewym i prawym przyciskiem wybieramy właściwe opcje, czyli celowanie, podkręcenie, strzał i ustawianie kamery. Na początku jest celowanie- z kamerą zawieszoną nad kijem ustawiamy kierunek, w którym poślemy bilę. Gdy już wycelujemy, możemy bilę podkręcić uderzając ją np. z boku, a nie w środek. Po wykonaniu tych czynności możemy w końcu uderzyć. Robimy to kiwając myszką do tyłu i do przodu, analogicznie do zachowania się kija bilardowego. Wolniejsze przesunięcie myszy oznaczać będzie słabsze uderzenie, żeby przywalić mocniej, trzeba gwałtowniej przesunąć gryzonia. Przyznam, że niezbyt to subtelne, bo w bile tłuczemy jak cepem w zboże. Niemniej, nastawiając się na niezobowiązujące arcade, system sprawdza się dobrze. No dobrze, jeśli wiemy, że sterowanie nie jest skopane, to dalej już nie może być źle, co? Niestety, bardzo szybko odkrywamy gorzką prawdę. Ćwicząc na „stole treningowym” chciałem już zagrać we właściwą grę, mając na myśli karierę, czy chociażby wirtualne pojedynki. Po poszukiwaniach zrozumiałem, że „stół treningowy” to jedyny tryb gry dla jednego Gracza. Jest on na tyle beznadziejny, że gdy wbijemy już wszystkie bile i zostanie nam tylko biała, to możemy ją sobie odbijać do us!^#&%# śmierci. Po prostu gra zostawia nas na pustym stole. Musimy wcisnąć Escape i... z menu wybrać „nową grę”. Tragedia? Istnieje jeszcze jeden tryb, a mianowicie Multiplayer. Możemy zagrać sobie z kolegą (jacyś chętni? ;) na zasadach zwykłych i barowych (ja też nie wiem o co chodzi).
Gracze są punktowani i umieszczani na liście zwycięzców. Jeśli ktoś będzie w stanie w to grać, to może urządzić z kumplem rywalizację o punkty...

... co ja mam tu...

Grafika, no cóż... Gramy w jednym jedynym pokoju, który nie powala wykonaniem. Stół bardzo szybko razi swą monotonią, a wykonanie bil nie wybiega poza średni poziom. Wokół stołu nie ma żadnych ludzi, a kije same lewitują w powietrzu. W zasadzie podczas gry nie zobaczymy więcej niż stół i skrawki pomieszczenia. Manipulując kamerą, możemy dokładniej przyjrzeć się pokojowi; widok ten nie poprawia sytuacji... Powiem tylko, że duuużo lepsze tekstury były chociażby w MAX PAYNE. No dobrze, dajmy grafice spokój, bo z dźwiękiem „panowie tfurcy” pojechali jeszcze mocniej. Podstawowym grzechem jest brak jakiejkolwiek muzyki. Czy to w menu, czy podczas rozgrywki, czasu nie umila nam żadna muzyczka. Chociaż, może to i dobrze, bo widząc talent developerów, jej jakość wołałaby zapewne o pomstę do nieba.

...napisać :D ?

Tak przynajmniej można odpalić WinAmpa, który będzie ładnie przygrywał na pasku. W kwestii dźwięków towarzyszących rozgrywce też ktoś sobie zrobił dowcip. Jedynymi odgłosami, które usłyszymy podczas gry, są krótkie „stuknięcia”. Oczywiście, żeby cokolwiek usłyszeć, trzeba nieźle podkręcić głośniki. „Stuknięcie” usłyszymy przy wybraniu opcji w menu, inny odgłos trwający ułamek sekundy komp wygeneruje w momencie zderzenia się bil. Ostatnie dwa dźwięki, które mamy możliwość usłyszeć podczas gry w AMERICAN POOL, występują przy uderzeniu bili o krawędź stołu i przy wbiciu jej do „dziury”. Paranoja. Czy muszę wspominać o dziwnym i brzydkim menu, które wygląda jakby miało odstraszać?
AMERICAN POOL to jak na mój gust beta. Ma zaimpletowany zaledwie podstawowy system rozgrywki i tryb dla dwóch Graczy. A gdzie te wszystkie opcje o których mówiłem na wstępie? Bo stan, w jakim jest AP byłby jeszcze dopuszczalny za czasów Amigi. Dzisiaj już tak się nie robi. AMERICAN POOL to zaledwie kiepskiej jakości podwaliny pod prawdziwy symulator gry w bilard odpowiadający dzisiejszym standardom. W tym wypadku twórcy naprawdę pokpili całą sprawę. Kolega Aldaris wymyślił dla tej gry bardziej adekwatną nazwę: KILL THE BILL – PROFFESIONAL POOL FOR POOR Na koniec coś z rodzaju „total kwas”- gra zajmuje na płycie niecałe 5 MB...



Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   17